Z OPIĄ 3 razy na TAK.
Mecze z Opinogórą w tym roku wyraźnie leżą naszej GKSie. Wygraliśmy wszystkie 3 potyczki, 2 sparingowe i 1 najważniejszą w niedzielę ligową.
Nie było by tak kolorowo, gdyby gospodarze nie wykazali się ładną gościnną postawą i nie użyczyli nam swojego kompletu spodenek. Słowa uznania dla trenera i ekipy gospodarzy.
Nasza drużyna wybrała się na mecz bez kompletnych zestawów meczowych. Wpadka, która mogła kosztować nas walkower i próżny przejazd. Ta sytuacja ukazuje, iż konieczne jest zaangażowanie w klubie kierownika drużyny.
Sam mecz nie stał na wysokim poziomie. Upał sprawił, że Opia nie specjalnie forsowała tempo a i nam nie specjalnie chciało się biegać. Eksperymentalnie zestawiona nasza linia pomocy (absencja 2 rozgrywających) z debiutującym na tej pozycji Delurą nie dawała nam płynności w grze. Nasze akcje były raczej rwane i szarpane. Na szczęście zawodnicy Opii, a szczególnie jej obrońcy zabawili się już w maju w Świętych Mikołajów i sprezentowali nam 2 pierwsze bramki. Przy stanie 2:0 grało się już nam zdecydowanie łatwiej. Do przerwy świetnie dysponowany tego dnia Juszczyk podwyższył na 3:0 i do szatni schodziliśmy w komfortowej sytuacji. Gospodarze próbowali atakować i w większości prowadzili grę ale ich akcje kończyły się zazwyczaj przed naszym polem karnym. Opia stworzyła w pierwszej połowie może 1 klarowną okazję do zdobycia bramki i oddała kilka strzałów z dystansu (1 naprawdę groźny świetnie wybroniony przez naszego bramkarza).
Drugą połowę z animuszem zaczęli gospodarze jednak na szczęście dla nas scenariusz był podobny jak w zimowym sparingu. Dobrze wyprowadzone kontry i 2 zdobyte bramki rozstrzygnęły losy spotkania. 5 bramkę po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w swoim debiucie zdobył Emil Delura. Przy wyniku 0:5 honor Opii próbował ratować sam trener, który pojawił się na boisku i nieco zmotywował swoich podopiecznych, którzy wreszcie zaczęli szybciej operować piłką i biegać po boisku. Tym samym stworzyli kilka okazji, po których zdobyli 2 bramki. Najpierw strzał z ok 18 m wylądował w naszej bramce po rękach bramkarza. Następnie po rykoszecie gospodarze zdobyli 2 bramkę. To było jednak wszystko, na co było stać Opię w tym spotkaniu. My po kolejnym błędzie obrońcy, który podał piłkę Juszczykowi a ten z zimna krwią wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem i dopił gospodarzy ustalając tym samym wynik spotkania na 2:6. Była to 4 bramka zdobyta przez Adama a 12 w całym sezonie. Juszczykowi serdecznie gratulujemy, został najlepszym strzelcem naszej drużyny. To zwycięstwo dało nam awans na 6 lokatę na koniec sezonu.